Na lotnisku, w Mumbaju sa
takie zasady, ze do środka terminala można wejść dopiero na dwie godziny przed
odlotem. Jeśli jest się wcześniej, trzeba czekać pod lotniskiem. Ja byłem kilka
ładnych godzin wcześniej. Powody były dwa. Po pierwsze trudno złapać transport
z miasta w porze monsunu, bo rykszarze nie chcą jechać przez zabłocone
dzielnice slumsów i ścianę deszczu, wiec skoro już znalazłem odważnego, to
skorzystałem. A po drugie kończyła mi się doba hotelowa, i nie chciałem z całym
bagażem moknąc na ulicach Mumbaju. Pojechałem wiec na lotnisko, i po odbiciu
się od ochrony wylądowałem na ulicy, siedząc oparty o plecak. Miałem czasu pod
dostatkiem. Zająłem się obserwowaniem ludzi. Zobaczyłem w pewnym momencie taka scenkę.
Rodzina odprowadzała na samolot pewna młodą dziewczynę. Najstarszy z tego
grona, jako ze hindusi są strasznie rodzinni, to było to spore grono, coś jej
wręczył. Dziewczynie rozszerzyły się oczy, zaczęła płakać, widać było, ze jest
to dla niej jakieś wielkie wydarzenie. Padła na kolana i zaczęła rękoma dotykać
stop dobroczyńcy. Po dotknięciu stop podnosiła ręce do swojego czoła i
trzymając je przy twarzy klęczała. Nie rozumiałem tej sceny. Widziałem tylko,
ze jest przepełniona emocjami i wielkimi uczuciami.
Po powrocie postanowiłem się
czegoś więcej dowiedzieć o tym, co się wtedy wydarzyło. Niestety nie wiem, czym
została obdarowana dziewczyna, ale wiem, co chciała wyrazić swoim gestem.
Dla hindusów stopy, jako ze
maja bezpośredni dotyk z ziemia, są najbrudniejsza częścią ciała. Głowa zaś
najczystsza. Gdy mieszkaniec Indii, dotyka rękoma czyichś stop, a następnie
swojej głowy, tym samym wyraża najgłębszy szacunek dla tej osoby. Mówi tym
gestem- Spójrz mam dla Ciebie tak wielki szacunek, ze jestem gotów zdjąć kurz z
Twoich stop.
Pomyślałem sobie, gdy się o
tym dowiedziałem, ze w naszej europejskiej kulturze, jesteśmy dość skromnie
wyposażeni w tego typu gesty. Przyszło mi do Głowy podanie reki i kilka
obraźliwych znaków dłońmi, ale to wszystko. Dla hindusów są one bardzo ważne. Stanowią
cala pantomimę zachowań, osobny język. Podam wam kilka z nich, być może pomoże
to zrozumieć i postarać się spojrzeć innymi oczami na ta kulturę. Może tez
przestana niektóre rzeczy wywoływać uśmiechy na twarzy.
Wspominałem o głowie, która
jest uważana za najczystsza cześć ciała. Hindusi maja kilka ciekawych zachowań związanych
z głową. Jeśli zobaczycie kiedykolwiek, jak ktoś z tamtego rejonu dotyka swoich
uszu i pociąga za nie, to się nie dziwcie. Nic go nie swędzi, tylko pokazuje ze
ma świadomość tego, ze zrobił coś źle. To gest, który wyraża wstyd,
przeprosiny, forma przyznania się do winy.
Skoro już jesteśmy tak
wysoko w budowie człowieka, to zwróćmy uwagę na punkt pomiędzy brwiami. Tam właśnie
znajduje się punkt szóstej czakry. W hindi nazywany „agna”, czyli „panowanie”.
To miejsce źródła ukrytej mądrości. Wszyscy kojarzą czerwona kropkę w tym
punkcie na czołach hindusów. Ta kropka to „bindi”. W rozumieniu tantrycznym, to
punkt ujścia energii, która przepływa podczas medytacji przez ciało. Czerwona
kropka w tym miejscu, zatrzymuje energie w ciele. Nie jest to jedyne znaczenie
czerwonej kropki. W południowych Indiach jest ona noszona po prostu, jako
ozdoba dla dziewcząt, w reszcie kraju, jest zarezerwowana dla mężatek. To wróżba
udanego małżeństwa i powodzenia rodziny. Znamienny jest tez brak „bindi” na
czole. Może on sugerować ze ktoś z rodziny niedawno zmarł, bądź tez, ze kobieta
jest wdowa.
Coraz częściej „bindi” jest
noszona jednak, po prostu, jako ozdoba, ale nawet wtedy osoby, które używają
tego znaku, odczuwają jej moc. W kulcie tantrycznym malowana jest przecież w
miejscu uznanym za punkt powstania samego siebie i symbolizuje pomyślność i
powodzenie. Może warto spróbować?
Mówiłem przed chwila o zonach.
Jest jeszcze jedna rzecz, na która warto zwrócić uwagę. Mężatki w Indiach maja
ubarwiony na czerwono przedziałek we włosach. To zwyczaj, który, według legendy
pochodzi z czasów, gdy zdarzały się porwania panien młodych. Zazdrosny
narzeczony ścigał porywacza i jeśli go zabił, jego krwią znaczył włosy
wybranki. Jeśli kobieta zostaje wdowa, wtedy barwi tylko część przedziałka.
Czasem na twarzach hindusek,
można zauważyć namalowane, czarne kropki. To znak szczególnego piękna.
Namalowanie skazy oznacza, ze ta kobieta jest uznawana za szczególnej urody i
powabu istotę. Mnie zastanowiło, co jeśli kobieta nie ma skazy. To kompleksy
czy maż jej coś daje do zrozumienia?
Jeszcze chwile o kobietach.
Wiele kobiet w Indiach jest odzianych w białe sari. Biały kolor jest kolorem
smutku i żałoby. Nie wypada się kobiecie, po śmierci męża ubierać na kolorowo,
podobnie na pogrzebach żałobnicy, są ubrani na biało. Co ciekawe ten kolor,
jest oznaka żałoby w wielu starszych niż nasza kulturach.
Teraz się zajmiemy rekami.
Jak wiecie, u nas lansowany przez Hollywood znak środkowym palcem oznacza… No
oznacza, co oznacza. Wszyscy wiedza. U hindusów, gesty palcami tez nie zawsze są mile, choć dużo łagodniejsze w przekazie. Np. gdy widzicie ściśniętą pięść,
z wyciągniętym kciukiem, którym się kiwa, to oznaka dezaprobaty. To tak jakby ktoś
powiedział- „no, jaki wstyd” albo „ojojoj”.
Wyciągnięty palec mały zaś
oznacza, ze ktoś chce … pójść do toalety. Oznacza również, ze właśnie się z
niej wraca. Lepiej wtedy nie podawać reki.
No i na koniec o podawaniu
reki po indyjsku. W hindi znakiem powitania i pożegnania jest „namaste”.
Namaste jest poparte złożeniem rak opuszkami palców. To gest wyrażający
szacunek i jest dobrze widziane przez hindusów witanie się z nimi w ten sposób.
Pamiętajcie jednak, ze Indie to kraj kastowy, wiec nie należy tego znaku używać
do osób z „gorszych” kast, bo można stracić „twarz”.
Jest wiele innych gestów i
tradycji w Indiach. Starałem się Wam przybliżyć te najpopularniejsze. Mam nadzieje
ze ta bogata kultura stanie się dzięki temu trochę bardziej dla was zrozumiała.
Indie są wielkie, bogate kulturowo i wiele można się z nich nauczyć. Do czego
szczerze zachęcam.